Zapraszam was także na mojego drugiego, dopiero co założonego bloga. Wpadajcie i komentujcie. :-)
Rozdział 8
*Per. Jamesa*
Po co ona tu przyszła? Czego chciała? Że niby ja próbowałem
zgwałcić Selenę? To nie możliwe. Niby kiedy miałem to zrobić. Chociaż muszę
przyznać, że z wczoraj nic nie pamiętam. Faktycznie byłem zły na nią i chciałem
się zemścić, ale nie posunąłbym się do czegoś takiego. Planowałem ją trochę
postraszyć mając nadzieję, że następnym razem nie będzie już robiła takich
numerów. Jamesowi Maslow się nie odmawia. Chciałem, żeby zapamiętał to, ale
żeby od razu gwałt? Bez przesady. Muszę się dowiedzieć o co chodziło.
- Chłopaki wiecie może co wczoraj robiłem?
- A co mózg ci szwankuje i sklerozę już masz, że nie
pamiętasz? – Logan tym mnie trochę wkurzył.
- Słuchaj, wczoraj coś się stało a ja nic nie pamiętam. To
jest dla mnie ważne bo muszę niektóre sprawy powyjaśniać.
- Rano mówiłeś, że musisz się zemścić na tej całej Selenie.
Potem wyszedłeś z domu i wróciłeś wieczorem, mówiąc, że cię boli tam gdzie
faceta boleć nie powinno. – zaczął się śmiać Kendall.
- Ha, ha, ha. Bardzo śmieszne. A mówiłem coś jeszcze?
- Oprócz tego, że cię boli… - nie dałem Loganowi dojść do
słowa.
- Skończ już z tym. Lepiej powiedzcie mi jakieś konkrety, a
jak nie chcecie mi pomagać to łaski bez. Sam sobie jakoś poradzę.
- Dobra już, uspokój się stary. Mówiłeś jeszcze coś o jakimś
magazynie i dziewczynie. – To co powiedział Kendall zdziwiło mnie.
- Coś jeszcze?
- Tak. Coś tam mamrotałeś, że ci się prawie udało. Ale nie
mówiłeś co się udało. – Logan dodał swoje, a ja chyba zaczynałem układać sobie
to wszystko w całość.
Po chwili z kuchni wyszedł Carlos.
- Chłopaki wiecie co to za tabletki? – spytał podając nam
małe opakowanie tych leków, które wczoraj brałem. Pomogły, bo kac po nich
przeszedł jak ręką odjął.
- To są tabletki na ból głowy. Sam wczoraj je brałem. Co się
tak głupio pytasz. Czytać nie umiesz? Na opakowaniu jest wszystko napisane.
- Może i jest napisane, ale w takim samym pudełku był nasz
towar.
- Czekaj o czym ty mówisz?
- Mówię o tym, że w takim samym opakowaniu były nasze
narkotyki. Te, dzięki którym można odciąć się od problemów i zapomnieć. Tylko
jest mały problem, bo po ich zażyciu nic się nie pamięta co się robiło. A że
przez przypadek otwierając szafkę mi wypadły, i jakoś dziwnie mało ich było
chciałem zapytać który brał. – Carlos zakończył swój wywód.
- O jasna cholera. – Bezsilny opadłem na kanapę.
- Co jest stary? – blondyn usiłował się dowiedzieć co się
stało.
- Ja wczoraj je brałem.
- I co z tego. Tym się tak przejmujesz? Każdego bym
podejrzewał, że się może przestraszyć, że go przyłapią czy coś, ale ty? James
Maslow? To tylko proszki, dzięki którym czujesz się lepiej więc wrzuć na luz. –
Logan starał się mnie uspokoić, ale nie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji. –
Tylko po co je brałeś? Z tego co wiem chyba nie masz większych problemów.
- Zażyłem je przez przypadek. Szukałem leków na ból głowy i
wpadło mi w ręce to opakowanie. Ja pierdole, co ja narobiłem.
- Stary, uspokój się. Przecież nic się nie stało. – Carlos
nie wiedział co ja narobiłem przez te prochy.
- Człowieku, nic się nie stało?! Nic się nie stało?! Ty
chyba nie zdajesz sobie sprawy co ja po nich zrobiłem!
- Hej, uspokój się. Złość ci w niczym nie pomoże. Opanuj się
i powiedz spokojnie o co chodzi. – Kendall znowu odgrywał rolę tego, który
opanowuję resztę.
- Rano wziąłem te tabletki i potem wyszedłem z domu.
Pamiętam, że łaziłem po parku i potem miałem wracać do domu, ale coś mnie zatrzymało.
- Co takiego? – Logan się zaciekawił moją opowieścią.
- Gdybym wiedział, to nie wypytywałbym o to was wcześniej.
- Mów dalej, bo widzę, że coś ci leży na duszy.
Nie wiedziałem jak im mam to powiedzieć. Jak ja mogłem być
takim idiotą.
- Wczoraj prawdopodobnie chciałem zgwałcić Selenę i prawie
to zrobiłem.
- Co??? – cała trojka na mnie spojrzała.
- Czekaj, wróć. Wydawało mi się, że powiedziałeś, że
chciałeś zgwałcić Selenę. – Carlos nie wierzył w moje słowa. Samemu też ciężko
było mi w to uwierzyć.
- Nic ci się nie wydawało.
- O ja pierdole. To żeś się wpakował stary. Ale skąd to
wiesz, skoro nic nie pamiętasz? – Kendall zadał mi bardzo dobre pytanie.
- Rano była tu Miley.
- Czego chciała tym razem. – Logan powiedział z nutką drwiny
w głosie.
- Przyszła i zaczęła mi wytykać, że dobierałem się do jej
przyjaciółeczki, i że wczoraj miała miejsce ta cała sytuacja z tym prawie
gwałtem.
- No to się porobiło. Masz przerąbane. – Carlos wcale mi nie
pomagał takim gadaniem.
- Nie dobijaj mnie.
Co ja teraz zrobię? Mam problem i to wcale nie mały. Nie
chciałem, aby to wszystko tak się potoczyło. Muszę to jakoś naprawić. Ale jak?
- Nie ważne co się stało, pamiętaj, że jesteś naszym kumplem
i nie zostawimy cię z tym samego. Możesz na nas liczyć. – Logan poklepał nie
przyjacielsko po ramieniu.
- Serio, pomożecie mi?
- Tak. – odpowiedzieli jednogłośnie.
- Dzięki. Jesteście najlepszymi przyjaciółmi na świecie.
- Oj weź przestań bo się jeszcze poryczę. – zaśmiał się
Carlos.
- Dora to jaki jest plan? – odezwał się blondyn.
- Muszę iść pogadać z Seleną i jej wszystko wyjaśnić,
pomimo, że prawdopodobnie teraz jestem ostatnią osobą, którą chce widzieć.
- Nie załamuj się. Nie będzie tak źle. – Logan dodawał mi
otuchy.
- Może i nie, ale
musze to zrobić tak, żeby Miley się nie dowiedziała.
- A czemu nie może nic wiedzieć? No nie mów, że się jej
dzisiaj wystraszyłeś. Sam jak jej otwierałem drzwi widziałem, że była wściekła,
ale żeby tak.
- Carlos ty to zawsze zadajesz głupie pytania. Po prostu nie
może i tyle. Z resztą co wam będę mówił. Mamy umowę, której muszę się trzymać.
Sory chłopaki.
- Spoko, rozumiemy. Wróćmy do głównego tematu. Mówisz, że
musisz pogadać z Sel, ale tak żeby Miley się o tym nie dowiedziała? –
podsumował wszystko Logan.
- Dokładnie. Widziałem jak odchodząc dziś rano od nas szła w
stronę domu Seleny, więc bardzo prawdopodobne, że teraz u niej siedzi.
- W takim razie trzeba poobserwować dom jej przyjaciółeczki
i poczekać aż z niego wyjdzie. Wtedy będziesz miał wolną drogę. – Kendall
sprecyzował wszystko.
- Ok, ale co jak będzie tam przez dłuższy czas? Nie znam się
na tym, ale dziewczyny trzymają się bliżej niż faceci więc może być problem.
- Ty się o to nie martw. Już my się o to zatroszczymy, żeby
nie spędziła tam za dużo czasu. Niech cię głowa o to nie boli. – uśmiechnął się
cwanie Carlos. – A teraz chłopaki do roboty. Będziemy je obserwować na zmianę,
żeby nie było. W razie konieczności będziemy interweniować.
- Niech wam będzie. Robimy po waszemu. To kto idzie
pierwszy?
- Carlos. – odpowiedzieliśmy wskazując na latynosa.
- Czemu ja?
- Ty to wszystko wymyśliłeś więc idziesz na pierwszy ogień.
Później zadzwoń, to któryś przyjdzie cię zmieni. I najważniejsze nie daj się
poznać.
- Nie jestem małym dzieckiem Kendall. Dobra, ja spadam.
Jakby co miejcie telefony na wierzchu.
- Ok.
Carlos wyszedł z domu, a ja zastanawiałem się co powinienem
powiedzieć Selenie, bo coś czuję, że tak łatwo mi tego nie wybaczy. Muszę
poukładać swoje sprawy, nawet kosztem wydania się tajemnicy mojej i Miley.
Nawet jeśli będzie miała przez to kłopoty. Nie obchodzi mnie to, zasłużyła
sobie. Najważniejsze, żebym ja mógł spać spokojnie.
***************
Czy Jamesowi uda się porozmawiać z Seleną? I jaką umowę ma z Miley? Odpowiedzi w komentarzach :-)
5 komentarzy=kolejny rozdział ;-)
Super rozdzialik. Durny James, kto kazał mu łykać te proszki, nie mógł przeboleć kaca jak normalny człowiek?
OdpowiedzUsuńPozdro Kate <3
Świetny post, czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńoj świetny Rozdział ! czekam na więcej !
OdpowiedzUsuńi zgadzam się Durny James !
Świetnie, świetnie...czekam na więcej
OdpowiedzUsuńSwietny!!!!!!
OdpowiedzUsuńHaha. Świetne! Jak zwykle xD.
OdpowiedzUsuńCzekam na nn *.*
No Więc Fajny dawaj szybko nn
Bardzo mi się podoba. Dopiero niedawno natknęłam się na tego bloga i przecztałam wszystkie posty. GENIALNIE PISZESZ. Najbardziej podobają mi się te ostatnie posty. Opowiadanie jest bardzo fajne i strasznie wciągające. Bardzo podobają mi się chłopaki w takiej niecodziennej odsłonie. Nie mogę się doczekać nn.
OdpowiedzUsuńNo to James ma przerąbane, bo Sel na pewno nie będzie chciała z nim gadać, a co jeszcze pewnie będzie bała się go. Rozdział Zajebisty :) czekam nn :*
OdpowiedzUsuńmiałaś racje że będzie sie dużo działo :D zajebisty rozdział *O* aż szczena opada piszesz cudownie bosko nwm już jak to określić bo po prostu nie da się tego określić jak piszesz *_* czekam nn ;*
OdpowiedzUsuńNie obraź sie ani nie przyjmij tego źle, ale wolę, żeby to opowiadanie pisała Claudia. Ona miała od samego początku pomysł na niego, a ty po prostu się wpierdoliłaś i wszystko zmieniasz. ;/ Nie wiem, czy Claudia jest z tego zadowolona. ;// Pozdro
OdpowiedzUsuńCarlita
hej;p ja się z tb nie zgadzam;/ może Klaudia jak to ładnie ujęłaś "się wpierdoliła" ale ona przynajmniej pisze i jakoś stara się kontynuować tego bloga, na co Claudia najwyraźniej nie ma czasu;/ według mojej skromnej osoby obie adminki prowadzą tego bloga rewelacyjnie i nie chcę by to się zmieniało;)
UsuńJakby mi to przeszkadzało, to przecież bym jej do współpracy na blogu nie zaprosiła, prawda? ;/ Miło to słyszeć, ale Klaudia też świetnie pisze! Dlatego ją wzięłam : ) A pomysły miałyśmy bardzo podobne, więc... Czemu by nie pisać razem? A po drugie właśnie dlatego ją wzięłam, żeby blog był kontynuowany! I ona wcale nie wpierdoliła mi się do bloga! Pomysły i rozdziały uzgadniamy razem!!! Więc, dzięki za tą opinię, ale mogłaś być delikatniejsza, albo napisać to inaczej... :)
UsuńWreszcie się wszystko wyjaśniło!!;p wiedziałam, że James jest zdolny do wielu rzeczy, ale żeby aż tak?? coś mi tu nie pasowało i super, że jest już Ok;D swoją drogą to już nie mogę się doczekać, co James powie Selenie i czy wyjawi jej tą wielką tajemnicę;D i taka malutka rada dla Pana Maslow, żeby inaczej leczył kaca, a nie jakimiś tabletkami, bo jeszcze więcej przypałów zaliczy^^ jak coś to masz już grubo ponad 5 komentarzy, więc dawaj szybko następny, bo już się nie mogę doczekać^^
OdpowiedzUsuńWiecie co jak to przeczytałam to mi się zdaje, że chłopaki wcale nie są źli. Też mają uczucia i wogóle. A po 2 handel narkotykami to nic złego. Gdyby byli chazardzistami i gwałcili dziewczyny to to było by złe.
OdpowiedzUsuń