Czytaj przy Amy MacDonald- 4 th of July
________________
Obudziłam się następnego dnia wypoczęta i jakoś zadowolona z życia. Zdziwiło mnie moje nastawienie do świata, bo zawsze jest wręcz przeciwnie. Podeszłam więc do szafy i wyjęłam ciuchy. Potem ruszyłam wziąć prysznic, a gdy byłam gotowa zeszłam i zjadłam śniadanie. Znów pustka w domu, nikogo prócz mnie nie ma. Wzdychając usłyszałam, że ktoś puka do drzwi. Ruszyłam je otworzyć i zobaczyłam w nich Kyla z całą ekipą.
-Czeeeść Sel!-zawołała Miley wyciągając rękę do przybicia piątki.
-Cześć. Wchodźcie.- otworzyłam szerzej drzwi, a "stado" wpadło do mieszkania, jak do jakiegoś miejsca, gdzie rozdają za darmo pizzę. Zamknęłam drzwi i widziałam, że tylko Kyle czeka.
-Czemu nie odpisałaś? - zapytał trzymając w ręku telefon.
-Mówiłam ci, żebyś nie pisał.-powiedziałam śmiejąc się i lekko odpychając go na bok. Ruszyliśmy do salonu, gdzie była reszta i usiedliśmy na sofie. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się, aż wreszcie połowa grupy musiała iść na obiad.Zostałam ja, Miley i Kyle.
-No więc co jemy na obiad?-zawołałam wstając z miejsca. Oni próbowali się wykręcić, że wracają już do domów, bo sami mają obiady, ale ja zdołałam ich zatrzymać. Ruszyliśmy do kuchni i zaczęliśmy razem przyrządzać posiłek. Ja obierałam ziemniaki Kyle zajmował się mięsem, a Mi (skrót od Miley) przygotowywała sałatkę. Proste danie. Wreszcie zasiedliśmy przy okrągłym stole w jadalni i zaczęliśmy kosztować potrawy. Nalałam każdemu soku do szklanek i wręczyłam je. Po obiedzie posprzątaliśmy bałagan, jaki był w kuchni i poszliśmy za dom, nad basen.
-Wow. Nieźle tu masz.- powiedziała Mi. Uśmiechnęłam się i usłyszałam plusk. Obejrzałam się za siebie, bo stałam tyłem do basenu i zobaczyłam Kyla w wodzie.
-CO!? Co ty do cholery robisz?!-zaśmiałam się,a zaraz potem ja znalazłam się w wodzie. Genialna Miley myślała, że jej się tak upiecze, ale ja jak już wynurzyłam się z wody pociągnęłam ją za nogę i ta też wpadła do wody.
-AAAAAAA!SELENA! JA CIĘ ZABIJĘ!-,- - krzyczała wściekła Mi , ale nie robiłam sobie z tego prawie nic. Utrzymywałam się na wodzie bok Kyla i patrzyłam jak kochana przyjaciółka denerwuje się będąc w wodzie. Wreszcie zostałam zaatakowana przez owego chłopaka, co nie wróżyło najlepiej. Zaczęliśmy się chlapać wodą i śmiać, gdy nagle zobaczyłam Jamesa. Uśmiechnął się i usiadł na leżaku.
-Co on tutaj robi?-zapytał chłopak, który był w wodzie.
-Siedzi. Oj wyluzujcie, nie jest taki zły.- uśmiechnęłam się do przyjaciół widząc ich miny. Szczerze to sytuacja była nie za dobra.W powietrzy wisiała niezła awantura, więc aby ją zatrzymać wyszłam z basenu i powiedziałam, że idę się przebrać.
-Pójdę z tobą.-zawołał James. Nie wiedząc na co się godzę poszliśmy oboje do mojego pokoju. Chłopak siadł na łóżku, a ja stałam przed szafą i zastanawiałam się nad tym co mam włożyć.
-Ten pokój nie pasuje do wystroju domu, wiesz?-zaśmiał się Maslow, a ja tylko przytaknęłam.
-Bo to mój pokój. Różnie się całkowicie od mojej chorej rodzinki. - wreszcie wybrałam odpowiedni strój.Poszłam go założyć i gdy wróciłam James wyglądał przez okno.
-Gotowa?-zapytał widząc mnie. Kiwnęłam, że tak i oboje skierowaliśmy się na dół. Przyjaciół już nie było. Trochę głupio się poczułam...
-O której ta impreza?-zapytałam patrząc na zegarek. Była 15;50.
-Zaczyna się o 16.-oznajmił, a ja powiedziałam, że jest jest za dziesięć, więc pospiesznie wyszliśmy z domu, a ja go zamknęłam. Ruszyliśmy w stronę domu,który był jakoś kilka parceli dalej. Muzyka grałam tam tak głośno,że słyszałam ją już , gdy byłam na ulicy, przed swoim domem. Wreszcie dotarliśmy i Maslow pokazał mi stojak z napojami i czymś mocniejszym.
-Wybacz..Ja nie piję.- uśmiechnęłam, a James zrobił dziwną minę.
-No weź..Nie bądź taka. Wypij, bo pomyślą, że jesteś jakaś dziwna.- zachęcał, ale ja nadal trzymałam się swojej decyzji.
-Nie będę pić dla szpanu! Daruj sobie, wiesz!?-warknęłam i chciałam już wyjść, ale mnie zatrzymał.
-No ... Przepraszam ! Zostań...- mówił z "boleścią". Nie rozumiem go. On na prawdę jest dziwny. Wtedy zobaczyłam, że wchodzi tu Kyle. On na prawdę mi się spodobał. Jest miły, sympatyczny i ładny...
-Dobra..Zostanę.-rzuciłam,a on uśmiechnięty odszedł.
-Sel!-zawołał uradowany Kyle wraz z Miley.
-Cześć!- powiedziałam i przytuliłam ich obu. Powiedzieli, że jak chcę, to mogę się z nimi bawić, więc postanowiłam, że skoro James przyprowadził mnie tylko po to, żeby poznać ludzi, to zostanę z nimi.
DJ puścił jakiś wolniejszy kawałek, a nagle tłum zaczął się rozchodzić i na parkiecie zostały same zakochane pary. Widziałam,jak między nimi przeciska się Maslow.
-Hej..Em...No..Czy...Wiesz..Parkiet..-plątał się w wypowiedzi.
-Tak, zatańczę z tobą.-powiedziałam lekko speszona sytuacją. Chłopak wyciągnął w moim kierunku rękę i zaczęliśmy się bujać w rytmie muzyki. Położyłam swoje ręce na szyi Jamesa, a on na mojej tali.Przysunął mnie mocniej do siebie i kiwał mną lekko w rytm muzyki. On nie jest wcale taki najgorszy. Poczułam, że jego ręce zjeżdżają coraz niżej i zatrzymują się na pośladkach.
-James..Policzę do trzech..Jeśli twoje ręce nie znajdą się na odpowiednim miejscu zrobię ci krzywdę.-wyszeptałam mu do ucha, a on uśmiechnął się podstępnie i złapał je mocniej. Puściłam go więc i dałam mu w twarz. Ten był widocznie zaskoczony tym co zrobiłam.
-Powiedziałam coś, prawda?!-wydarłam się i ruszyłam w stronę kanapy. Ten mnie dogonił i pociągnął za rękę tak mocno, że straciłam równowagę.
-Pamiętaj..Mnie dziewczyna nigdy nie uderzyła..Przypominasz sobie tą sytuację w lesie..Pamiętaj o tym co ci mówiłem. Starałem się być miły, ale to się skończyło.- warknął i odszedł. Wtedy podleciał do mnie Kyle.
-Nic ci nie jest?-zapytał przejęty tą sytuacją. Zaprzeczyłam i ruszyłam do stolika. Nalałam sobie ponczu do małej, porcelanowej szklanki. Stanął obok mnie jakiś wysoki blondyn. Spojrzał najpierw na mnie i potem na przekąski, które kładł na stoliku. Już raz go widziałam. Szedł wtedy w towarzystwie Logana i Jamesa..
-Ty przyszłaś z Jamesem?-zapytał wreszcie, a ja przytaknęłam.-Uważaj na niego.-rzucił i odszedł. Trochę się wystraszyłam, ale zaraz się uspokoiłam. Zaczęły lecieć szybsze kawałki, a ja poszłam na parkiet razem z Miley. Zaczęłyśmy się ruszać w rytm melodii, aż wreszcie podszedł do nas Kyle z Paulem.
-Odbijamy.-uśmiechnął się i przybliżył się do mnie. Gdy już mieliśmy normalnie tańczyć do szybkiej piosenki, wtedy znów puścili wolną..Uśmiechnęłam się pomimo wszystko i położyłam ręce na jego szyi. Przytuliłam się do niego.
Potem impreza rozkręciła się na maksa i jednak postanowiłam trochę wypić, co pewnie źle się skończy, bo nie mam głowy do alkoholów.
-Hahaha...Kyle odprowadź mnie do domu jak możesz..-poprosiłam ciągle chichocząc. Trzymałam się jego barku, żeby się nie przewrócić, a on się zgodził. Szliśmy ciemną ulicą, a ja ciągle się śmiałam. Gdy byliśmy pod domem podziękowałam mu za to, że mnie odprowadził.
-Wiesz co...?-zachwiałam się znów.
-Co?-zapytał uśmiechnięty chłopak.
-Pocałuj mnie.- zaśmiałam się i zbliżyłam do niego chwiejnym krokiem. Zarzuciłam ręce na jego szyję i go pocałowałam. Odwzajemnił mój pocałunek i przeniósł ręce na moją talię. Przybliżył się jeszcze bardziej do mnie i pocałunek przerodził się w coś niesamowitego.
-Dobranoc.-rzuciłam wchodząc do domu,a tym samym zostawiając rozkojarzonego chłopaka. Poszłam wziąć prysznic i od razu położyłam się spać...
****************
Tadam! : ) hahahaha ;3 Ale zrobiłam ;3 Hahah ^^ Rozdział dedykuję ;
+As ia
+Claudia Lawajlet
+Angie Vampir
+Nikole rusher
+Stok rotka
+Aśka Schmidt
+BTRka Henderson
+Monika Newat
+Nina Rusherka
+Natalia Asia
+Paula Rusherka
+Polish Rusher
+Kendall Schmidt
No to by było na tyle z dedykacjami xdd Haha ^^ Jak Wam się podoba? : > Powiem tyle, że i Kyle coś namiesza i James ;3 Ale... Powiem, że KIEEEEDYŚ tam James się zmieni, nie będzie taki ! :3 Hahahaha ;3 Każdy z BTR się zmieni, ale ja już za dużo powiedziałam : O Okej! Rozdziały na blogach o btr pojawią się zapewne w sobotę, albo w niedzielę, bo tak to mnie teraz nie ma ! Buziaki! <333 Feryje kto ma niech daje koma ;3 PAPATKI! <3
________________
Obudziłam się następnego dnia wypoczęta i jakoś zadowolona z życia. Zdziwiło mnie moje nastawienie do świata, bo zawsze jest wręcz przeciwnie. Podeszłam więc do szafy i wyjęłam ciuchy. Potem ruszyłam wziąć prysznic, a gdy byłam gotowa zeszłam i zjadłam śniadanie. Znów pustka w domu, nikogo prócz mnie nie ma. Wzdychając usłyszałam, że ktoś puka do drzwi. Ruszyłam je otworzyć i zobaczyłam w nich Kyla z całą ekipą.
-Czeeeść Sel!-zawołała Miley wyciągając rękę do przybicia piątki.
-Cześć. Wchodźcie.- otworzyłam szerzej drzwi, a "stado" wpadło do mieszkania, jak do jakiegoś miejsca, gdzie rozdają za darmo pizzę. Zamknęłam drzwi i widziałam, że tylko Kyle czeka.
-Czemu nie odpisałaś? - zapytał trzymając w ręku telefon.
-Mówiłam ci, żebyś nie pisał.-powiedziałam śmiejąc się i lekko odpychając go na bok. Ruszyliśmy do salonu, gdzie była reszta i usiedliśmy na sofie. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się, aż wreszcie połowa grupy musiała iść na obiad.Zostałam ja, Miley i Kyle.
-No więc co jemy na obiad?-zawołałam wstając z miejsca. Oni próbowali się wykręcić, że wracają już do domów, bo sami mają obiady, ale ja zdołałam ich zatrzymać. Ruszyliśmy do kuchni i zaczęliśmy razem przyrządzać posiłek. Ja obierałam ziemniaki Kyle zajmował się mięsem, a Mi (skrót od Miley) przygotowywała sałatkę. Proste danie. Wreszcie zasiedliśmy przy okrągłym stole w jadalni i zaczęliśmy kosztować potrawy. Nalałam każdemu soku do szklanek i wręczyłam je. Po obiedzie posprzątaliśmy bałagan, jaki był w kuchni i poszliśmy za dom, nad basen.
-Wow. Nieźle tu masz.- powiedziała Mi. Uśmiechnęłam się i usłyszałam plusk. Obejrzałam się za siebie, bo stałam tyłem do basenu i zobaczyłam Kyla w wodzie.
-CO!? Co ty do cholery robisz?!-zaśmiałam się,a zaraz potem ja znalazłam się w wodzie. Genialna Miley myślała, że jej się tak upiecze, ale ja jak już wynurzyłam się z wody pociągnęłam ją za nogę i ta też wpadła do wody.
-AAAAAAA!SELENA! JA CIĘ ZABIJĘ!-,- - krzyczała wściekła Mi , ale nie robiłam sobie z tego prawie nic. Utrzymywałam się na wodzie bok Kyla i patrzyłam jak kochana przyjaciółka denerwuje się będąc w wodzie. Wreszcie zostałam zaatakowana przez owego chłopaka, co nie wróżyło najlepiej. Zaczęliśmy się chlapać wodą i śmiać, gdy nagle zobaczyłam Jamesa. Uśmiechnął się i usiadł na leżaku.
-Co on tutaj robi?-zapytał chłopak, który był w wodzie.
-Siedzi. Oj wyluzujcie, nie jest taki zły.- uśmiechnęłam się do przyjaciół widząc ich miny. Szczerze to sytuacja była nie za dobra.W powietrzy wisiała niezła awantura, więc aby ją zatrzymać wyszłam z basenu i powiedziałam, że idę się przebrać.
-Pójdę z tobą.-zawołał James. Nie wiedząc na co się godzę poszliśmy oboje do mojego pokoju. Chłopak siadł na łóżku, a ja stałam przed szafą i zastanawiałam się nad tym co mam włożyć.
-Ten pokój nie pasuje do wystroju domu, wiesz?-zaśmiał się Maslow, a ja tylko przytaknęłam.
-Bo to mój pokój. Różnie się całkowicie od mojej chorej rodzinki. - wreszcie wybrałam odpowiedni strój.Poszłam go założyć i gdy wróciłam James wyglądał przez okno.
-Gotowa?-zapytał widząc mnie. Kiwnęłam, że tak i oboje skierowaliśmy się na dół. Przyjaciół już nie było. Trochę głupio się poczułam...
-O której ta impreza?-zapytałam patrząc na zegarek. Była 15;50.
-Zaczyna się o 16.-oznajmił, a ja powiedziałam, że jest jest za dziesięć, więc pospiesznie wyszliśmy z domu, a ja go zamknęłam. Ruszyliśmy w stronę domu,który był jakoś kilka parceli dalej. Muzyka grałam tam tak głośno,że słyszałam ją już , gdy byłam na ulicy, przed swoim domem. Wreszcie dotarliśmy i Maslow pokazał mi stojak z napojami i czymś mocniejszym.
-Wybacz..Ja nie piję.- uśmiechnęłam, a James zrobił dziwną minę.
-No weź..Nie bądź taka. Wypij, bo pomyślą, że jesteś jakaś dziwna.- zachęcał, ale ja nadal trzymałam się swojej decyzji.
-Nie będę pić dla szpanu! Daruj sobie, wiesz!?-warknęłam i chciałam już wyjść, ale mnie zatrzymał.
-No ... Przepraszam ! Zostań...- mówił z "boleścią". Nie rozumiem go. On na prawdę jest dziwny. Wtedy zobaczyłam, że wchodzi tu Kyle. On na prawdę mi się spodobał. Jest miły, sympatyczny i ładny...
-Dobra..Zostanę.-rzuciłam,a on uśmiechnięty odszedł.
-Sel!-zawołał uradowany Kyle wraz z Miley.
-Cześć!- powiedziałam i przytuliłam ich obu. Powiedzieli, że jak chcę, to mogę się z nimi bawić, więc postanowiłam, że skoro James przyprowadził mnie tylko po to, żeby poznać ludzi, to zostanę z nimi.
DJ puścił jakiś wolniejszy kawałek, a nagle tłum zaczął się rozchodzić i na parkiecie zostały same zakochane pary. Widziałam,jak między nimi przeciska się Maslow.
-Hej..Em...No..Czy...Wiesz..Parkiet..-plątał się w wypowiedzi.
-Tak, zatańczę z tobą.-powiedziałam lekko speszona sytuacją. Chłopak wyciągnął w moim kierunku rękę i zaczęliśmy się bujać w rytmie muzyki. Położyłam swoje ręce na szyi Jamesa, a on na mojej tali.Przysunął mnie mocniej do siebie i kiwał mną lekko w rytm muzyki. On nie jest wcale taki najgorszy. Poczułam, że jego ręce zjeżdżają coraz niżej i zatrzymują się na pośladkach.
-James..Policzę do trzech..Jeśli twoje ręce nie znajdą się na odpowiednim miejscu zrobię ci krzywdę.-wyszeptałam mu do ucha, a on uśmiechnął się podstępnie i złapał je mocniej. Puściłam go więc i dałam mu w twarz. Ten był widocznie zaskoczony tym co zrobiłam.
-Powiedziałam coś, prawda?!-wydarłam się i ruszyłam w stronę kanapy. Ten mnie dogonił i pociągnął za rękę tak mocno, że straciłam równowagę.
-Pamiętaj..Mnie dziewczyna nigdy nie uderzyła..Przypominasz sobie tą sytuację w lesie..Pamiętaj o tym co ci mówiłem. Starałem się być miły, ale to się skończyło.- warknął i odszedł. Wtedy podleciał do mnie Kyle.
-Nic ci nie jest?-zapytał przejęty tą sytuacją. Zaprzeczyłam i ruszyłam do stolika. Nalałam sobie ponczu do małej, porcelanowej szklanki. Stanął obok mnie jakiś wysoki blondyn. Spojrzał najpierw na mnie i potem na przekąski, które kładł na stoliku. Już raz go widziałam. Szedł wtedy w towarzystwie Logana i Jamesa..
-Ty przyszłaś z Jamesem?-zapytał wreszcie, a ja przytaknęłam.-Uważaj na niego.-rzucił i odszedł. Trochę się wystraszyłam, ale zaraz się uspokoiłam. Zaczęły lecieć szybsze kawałki, a ja poszłam na parkiet razem z Miley. Zaczęłyśmy się ruszać w rytm melodii, aż wreszcie podszedł do nas Kyle z Paulem.
-Odbijamy.-uśmiechnął się i przybliżył się do mnie. Gdy już mieliśmy normalnie tańczyć do szybkiej piosenki, wtedy znów puścili wolną..Uśmiechnęłam się pomimo wszystko i położyłam ręce na jego szyi. Przytuliłam się do niego.
Potem impreza rozkręciła się na maksa i jednak postanowiłam trochę wypić, co pewnie źle się skończy, bo nie mam głowy do alkoholów.
-Hahaha...Kyle odprowadź mnie do domu jak możesz..-poprosiłam ciągle chichocząc. Trzymałam się jego barku, żeby się nie przewrócić, a on się zgodził. Szliśmy ciemną ulicą, a ja ciągle się śmiałam. Gdy byliśmy pod domem podziękowałam mu za to, że mnie odprowadził.
-Wiesz co...?-zachwiałam się znów.
-Co?-zapytał uśmiechnięty chłopak.
-Pocałuj mnie.- zaśmiałam się i zbliżyłam do niego chwiejnym krokiem. Zarzuciłam ręce na jego szyję i go pocałowałam. Odwzajemnił mój pocałunek i przeniósł ręce na moją talię. Przybliżył się jeszcze bardziej do mnie i pocałunek przerodził się w coś niesamowitego.
-Dobranoc.-rzuciłam wchodząc do domu,a tym samym zostawiając rozkojarzonego chłopaka. Poszłam wziąć prysznic i od razu położyłam się spać...
****************
Tadam! : ) hahahaha ;3 Ale zrobiłam ;3 Hahah ^^ Rozdział dedykuję ;
+As ia
+Claudia Lawajlet
+Angie Vampir
+Nikole rusher
+Stok rotka
+Aśka Schmidt
+BTRka Henderson
+Monika Newat
+Nina Rusherka
+Natalia Asia
+Paula Rusherka
+Polish Rusher
+Kendall Schmidt
No to by było na tyle z dedykacjami xdd Haha ^^ Jak Wam się podoba? : > Powiem tyle, że i Kyle coś namiesza i James ;3 Ale... Powiem, że KIEEEEDYŚ tam James się zmieni, nie będzie taki ! :3 Hahahaha ;3 Każdy z BTR się zmieni, ale ja już za dużo powiedziałam : O Okej! Rozdziały na blogach o btr pojawią się zapewne w sobotę, albo w niedzielę, bo tak to mnie teraz nie ma ! Buziaki! <333 Feryje kto ma niech daje koma ;3 PAPATKI! <3