poniedziałek, 18 lutego 2013

Rozdział 2.

Czytaj przy Amy MacDonald- 4 th of July
________________
Obudziłam się następnego dnia wypoczęta i jakoś zadowolona z życia. Zdziwiło mnie moje nastawienie do świata, bo zawsze jest wręcz przeciwnie. Podeszłam więc do szafy i wyjęłam ciuchy. Potem ruszyłam wziąć prysznic, a gdy byłam gotowa zeszłam i zjadłam śniadanie. Znów pustka w domu, nikogo prócz mnie nie ma. Wzdychając usłyszałam, że ktoś puka do drzwi. Ruszyłam je otworzyć i zobaczyłam w nich Kyla z całą ekipą.
-Czeeeść Sel!-zawołała Miley wyciągając rękę do przybicia piątki.
-Cześć. Wchodźcie.- otworzyłam szerzej drzwi, a "stado" wpadło do mieszkania, jak do jakiegoś miejsca, gdzie rozdają za darmo pizzę. Zamknęłam drzwi i widziałam, że tylko Kyle czeka.
-Czemu nie odpisałaś? - zapytał trzymając w ręku telefon.
-Mówiłam ci, żebyś nie pisał.-powiedziałam śmiejąc się i lekko odpychając go na bok. Ruszyliśmy do salonu, gdzie była reszta i usiedliśmy na sofie. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się, aż wreszcie połowa grupy musiała iść na obiad.Zostałam ja, Miley i Kyle.
-No więc co jemy na obiad?-zawołałam wstając z miejsca. Oni próbowali się wykręcić, że wracają już do domów, bo sami mają obiady, ale ja zdołałam ich zatrzymać. Ruszyliśmy do kuchni i zaczęliśmy razem przyrządzać posiłek. Ja obierałam ziemniaki Kyle zajmował się mięsem, a Mi (skrót od Miley) przygotowywała sałatkę. Proste danie. Wreszcie zasiedliśmy przy okrągłym stole w jadalni i zaczęliśmy kosztować potrawy. Nalałam każdemu soku do szklanek i wręczyłam je. Po obiedzie posprzątaliśmy bałagan, jaki był w kuchni i poszliśmy za dom, nad basen.
-Wow. Nieźle tu masz.- powiedziała Mi. Uśmiechnęłam się i usłyszałam plusk. Obejrzałam się za siebie, bo stałam tyłem do basenu i zobaczyłam Kyla w wodzie.
-CO!? Co ty do cholery robisz?!-zaśmiałam się,a zaraz potem ja znalazłam się w wodzie. Genialna Miley myślała, że jej się tak upiecze, ale ja jak już wynurzyłam się z wody pociągnęłam ją za nogę i ta też wpadła do wody.
-AAAAAAA!SELENA! JA CIĘ ZABIJĘ!-,- - krzyczała wściekła Mi , ale nie robiłam sobie z tego prawie nic. Utrzymywałam się na wodzie bok Kyla i patrzyłam jak kochana przyjaciółka denerwuje się będąc w wodzie. Wreszcie zostałam zaatakowana przez owego chłopaka, co nie wróżyło najlepiej. Zaczęliśmy się chlapać wodą i śmiać, gdy nagle zobaczyłam Jamesa. Uśmiechnął się i usiadł na leżaku.
-Co on tutaj robi?-zapytał chłopak, który był w wodzie.
-Siedzi. Oj wyluzujcie, nie jest taki zły.- uśmiechnęłam się do przyjaciół widząc ich miny. Szczerze to sytuacja była nie za dobra.W powietrzy wisiała niezła awantura, więc aby ją zatrzymać wyszłam z basenu i powiedziałam, że idę się przebrać.
-Pójdę z tobą.-zawołał James. Nie wiedząc na co się godzę poszliśmy oboje do mojego pokoju. Chłopak siadł na łóżku, a ja stałam przed szafą i zastanawiałam się nad tym co mam włożyć.
-Ten pokój nie pasuje do wystroju domu, wiesz?-zaśmiał się Maslow, a ja tylko przytaknęłam.
-Bo to mój pokój. Różnie się całkowicie od mojej chorej rodzinki. - wreszcie wybrałam odpowiedni strój.Poszłam go założyć i gdy wróciłam James wyglądał przez okno.
-Gotowa?-zapytał widząc mnie. Kiwnęłam, że tak i oboje skierowaliśmy się na dół. Przyjaciół już nie było. Trochę głupio się poczułam...
-O której ta impreza?-zapytałam patrząc na zegarek. Była 15;50.
-Zaczyna się o 16.-oznajmił, a ja powiedziałam, że jest jest za dziesięć, więc pospiesznie wyszliśmy z domu, a ja go zamknęłam. Ruszyliśmy w stronę domu,który był jakoś kilka parceli dalej. Muzyka grałam tam tak głośno,że słyszałam ją już , gdy byłam na ulicy, przed swoim domem. Wreszcie dotarliśmy i Maslow pokazał mi stojak z napojami i czymś mocniejszym.
-Wybacz..Ja nie piję.- uśmiechnęłam, a James zrobił dziwną minę.
-No weź..Nie bądź taka. Wypij, bo pomyślą, że jesteś jakaś dziwna.- zachęcał, ale ja nadal trzymałam się swojej decyzji.
-Nie będę pić dla szpanu! Daruj sobie, wiesz!?-warknęłam i chciałam już wyjść, ale mnie zatrzymał.
-No ... Przepraszam ! Zostań...- mówił z "boleścią". Nie rozumiem go. On na prawdę jest dziwny. Wtedy zobaczyłam, że wchodzi tu Kyle. On na prawdę mi się spodobał. Jest miły, sympatyczny i ładny...
-Dobra..Zostanę.-rzuciłam,a on uśmiechnięty odszedł.
-Sel!-zawołał uradowany Kyle wraz z Miley.
-Cześć!- powiedziałam i przytuliłam ich obu. Powiedzieli, że jak chcę, to mogę się z nimi bawić, więc postanowiłam, że skoro James przyprowadził mnie tylko po to, żeby poznać ludzi, to zostanę z nimi.
DJ puścił jakiś wolniejszy kawałek, a nagle tłum zaczął się rozchodzić i na parkiecie zostały same zakochane pary. Widziałam,jak między nimi przeciska się Maslow.
-Hej..Em...No..Czy...Wiesz..Parkiet..-plątał się w wypowiedzi.
-Tak, zatańczę z tobą.-powiedziałam lekko speszona sytuacją. Chłopak wyciągnął w moim kierunku rękę i zaczęliśmy się bujać w rytmie muzyki. Położyłam swoje ręce na szyi Jamesa, a on na mojej tali.Przysunął mnie mocniej do siebie i kiwał mną lekko w rytm muzyki. On nie jest wcale taki najgorszy. Poczułam, że jego ręce zjeżdżają coraz niżej i zatrzymują się na pośladkach.
-James..Policzę do trzech..Jeśli twoje ręce nie znajdą się na odpowiednim miejscu zrobię ci krzywdę.-wyszeptałam mu do ucha, a on uśmiechnął się podstępnie i złapał je mocniej. Puściłam go więc i dałam mu w twarz. Ten był widocznie zaskoczony tym co zrobiłam.
-Powiedziałam coś, prawda?!-wydarłam się i ruszyłam w stronę kanapy. Ten mnie dogonił i pociągnął za rękę tak mocno, że straciłam równowagę.
-Pamiętaj..Mnie dziewczyna nigdy nie uderzyła..Przypominasz sobie tą sytuację w lesie..Pamiętaj o tym co ci mówiłem. Starałem się być miły, ale to się skończyło.- warknął i odszedł. Wtedy podleciał do mnie Kyle.
-Nic ci nie jest?-zapytał przejęty tą sytuacją. Zaprzeczyłam i ruszyłam do stolika. Nalałam sobie ponczu do małej, porcelanowej szklanki. Stanął obok mnie jakiś wysoki blondyn. Spojrzał najpierw na mnie i potem na przekąski, które kładł na stoliku. Już raz go widziałam. Szedł wtedy w towarzystwie Logana i Jamesa..
-Ty przyszłaś z Jamesem?-zapytał wreszcie, a ja przytaknęłam.-Uważaj na niego.-rzucił i odszedł. Trochę się wystraszyłam, ale zaraz się uspokoiłam. Zaczęły lecieć szybsze kawałki, a ja poszłam na parkiet razem z Miley. Zaczęłyśmy się ruszać w rytm melodii, aż wreszcie podszedł do nas Kyle z Paulem.
-Odbijamy.-uśmiechnął się i przybliżył się do mnie. Gdy już mieliśmy normalnie tańczyć do szybkiej piosenki, wtedy znów puścili wolną..Uśmiechnęłam się pomimo wszystko i położyłam ręce na jego szyi. Przytuliłam się do niego.
Potem impreza rozkręciła się na maksa i jednak postanowiłam trochę wypić, co pewnie źle się skończy, bo nie mam głowy do alkoholów.
-Hahaha...Kyle odprowadź mnie do domu jak możesz..-poprosiłam ciągle chichocząc. Trzymałam się jego barku, żeby się nie przewrócić, a on się zgodził. Szliśmy ciemną ulicą, a ja ciągle się śmiałam. Gdy byliśmy pod domem podziękowałam mu za to, że mnie odprowadził.
-Wiesz co...?-zachwiałam się znów.
-Co?-zapytał uśmiechnięty chłopak.
-Pocałuj mnie.- zaśmiałam się i zbliżyłam do niego chwiejnym krokiem. Zarzuciłam ręce na jego szyję i go pocałowałam. Odwzajemnił mój pocałunek i przeniósł ręce na moją talię. Przybliżył się jeszcze bardziej do mnie i pocałunek przerodził się w coś niesamowitego.
-Dobranoc.-rzuciłam wchodząc do domu,a tym samym zostawiając rozkojarzonego chłopaka. Poszłam wziąć prysznic i od razu położyłam się spać...
****************
Tadam! : ) hahahaha ;3 Ale zrobiłam ;3 Hahah ^^ Rozdział dedykuję ;
+As ia
+Claudia Lawajlet
+Angie Vampir
+Nikole rusher
+Stok rotka
+Aśka Schmidt
+BTRka Henderson
+Monika Newat
+Nina Rusherka
+Natalia Asia
+Paula Rusherka
+Polish Rusher
+Kendall Schmidt
No to by było na tyle z dedykacjami xdd Haha ^^ Jak Wam się podoba? : > Powiem tyle, że i Kyle coś namiesza i James ;3 Ale... Powiem, że KIEEEEDYŚ tam James się zmieni, nie będzie taki ! :3 Hahahaha ;3 Każdy z BTR się zmieni, ale ja już za dużo powiedziałam : O Okej! Rozdziały na blogach o btr pojawią się zapewne w sobotę, albo w niedzielę, bo tak to mnie teraz nie ma ! Buziaki! <333 Feryje kto ma niech daje koma ;3 PAPATKI! <3

8 komentarzy:

  1. Rozdział niesamowity i dziękuje za dedyk kochana ;3 Ah ten James niegrzeczny a ten Kyle troche za dużo sobie pozwala. ;d Czekam na nn ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow..o.O Szczerze? Podoba mi się zły James :] Taki...no taki...niegrzeczny jest ^ ^ Rozdział jest NIESAMOWITY!! Wciągnęłam się tak, że chciałam już czytać następny rozdział :D Kurde dziewczyno TY MASZ OGROMNY TALENT! I NAWET JA SIĘ Z TYM NIE ZGADZASZ TO POPEŁNIASZ BŁĄD! Bo to się nazywa talent. Więc impreza dała Sel popalić :D Czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://angiebtr.blogspot.com/2013/02/rozdzia-1.html Zapraszam na następny :)

      Usuń
  3. Dzięki za dedyk, a co do feri to mi zaczął się właśnie drugi tydzień:) Rozdział jest genialny. Oj James... Tak się nie robi. Chociaż podoba mi się Jamie w postaci bad boy'a XD Wiem dziwna jestem:) czekam nn;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Noo, ten blog jest taki inny ^ ^ Chłopacy tacy niegrzeczni, diabełki. Wcielone złoo :P Co tu się rozpisywać,rozdział genialny i czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm . Zupełnie inny blog od tych co wcześniej pisałaś , ale właśnie to jest Fajne ^^
    Chłopcy są tacy źlii . xd I jeszcze krzywdę mogą zrobić ;p
    A rozdział Genialny . :D :*
    Czekam na następny . <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziekuje za dedyk;**
    Ten blog jest super, inny od reszty. Tutaj chlopaki sa zlymi chlopakami i wgl ;)
    James ty zwierzu! ;p Nie wiesz, ze dziewczyn sie nie maca?! Zaraz ja cie kurna pomacam! (oj chcialabym go tak pomacac ;p )! Ale podoba mi sie ten zly James :D Zato Kayl nie przypadl mi do gustu... Cos mi sie wydaje, ze przez ten alkochol nie bedzie jutro tego pocalunku pamietac o.O Na maksa ciekawi mnie dalszy ciag wypadkow wiec dawaj szybko nn bo nie wytrzymam!!!
    Rozdzial niesamowity i jeszcze raz dziekuje za dedykacje;***

    OdpowiedzUsuń