poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Rozdział 3



Hej ludzie. Jestem Klaudia Schmidt i razem z Claudią Maslow będę od teraz tutaj współtwórcą.  Wracamy z blogiem i nie zamierzamy go usuwać. Jest to mój pierwszy blog i pierwszy rozdział więc proszę o wyrozumiałość :-). Notki będą dodawane tak często jak tylko będzie to możliwe. Dobra, nie przynudzam więcej. Tyle ode mnie i zapraszam. Mam nadzieję, że wam się spodoba :-)


Rozdział 3
Obudziłam się w południe z potwornym bólem głowy. Nie wiele pamiętałam z wczorajszej imprezy. Jedyne co mi się przypomniało to taniec z Jamesem, potem alkohol poszedł w ruch i tu film mi się urwał. Wczorajszy wieczór był naprawdę dziwny. Jeszcze to tego słowa tego wysokiego blondyna, abym uważała na Jamesa. Jestem prawie pewna, że się przyjaźnią, więc chyba by mnie ostrzegał przed własnym kumplem, nie? Nic z tego nie rozumiałam. Wszystko było strasznie skomplikowane, a ja w tym momencie nie miałam ochoty o tym myśleć. Postanowiłam wstać i się jakoś ogarnąć. Poszłam do łazienki i wyszłam ubrana. Zeszłam na dół do kuchni, aby przygotować sobie jakieś śniadanie. Wzięłam swój telefon aby sprawdzić, czy ktoś próbował się ze mną skontaktować. Była wiadomość od mamy, że są na miejscu, i że im przykro, że odjechali bez pożegnania. Akurat. Nagle zaczęli się mną interesować. Zawsze musiałam radzić sobie sama. Niby miałam rodziców, którzy mnie ponoć kochali, ale zawsze brakowało mi tego ciepła i troski z ich strony. Normalne matki pytają dzieci po powrocie ze szkoły co tam nowego się dziś wydarzyło jednocześnie podając im ciepły obiad. A moja? Nigdy nie pytała o szkołę, o oceny. Niezbyt się tym interesowała. Fakt, nie byłam najgorszą uczennicą, ale do prymusów też nie należałam. Pamiętaj jak kiedyś, kiedy byłam jeszcze w 1 klasie gimnazjum chciałam zwrócić ich uwagę i przez tydzień nie chodziłam do szkoły. Myślałam, że się wkurzą i może w końcu się mną zainteresują. A tu zero reakcji. Jak się dowiedzieli po miesiącu to stwierdzili, że musiałam mieć jakiś ważny powód, żeby nie chodzić do szkoły i w sumie nic wielkiego się nie stało. Z moich rozmyślań wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć, a za drzwiami czekał nie kto inny jak uśmiechnięta Miley. Przywitałyśmy się i zaprosiłam ją do środka. Poszłyśmy do salony i usiadłyśmy na kanapie.
-Mogę wiedzieć czemu się tak szczerzysz odkąd do mnie przyszłaś?-zapytałam.
-Oj daj spokój Sel. Wiesz o co mi chodzi.
-No właśnie nie bardzo.-odpowiedziałam trochę zdezorientowana.
- Słuchaj, nie musisz mi ściemniać. Widziałam was wczoraj. – jej mina stopniowo się zmieniała.
Byłam pewna, że chodzi jej o mój wczorajszy taniec z Jamesem. To nie była dla mnie komfortowa sytuacja, ale Mil jest moją przyjaciółką, więc jej mogę powiedzieć o co chodzi.
-Słuchaj. Faktycznie przystawiał się wczoraj do mnie i posunął się o krok za daleko. Niech uważa, gdzie pakuje łapy bo następnym razem nie będę już taka miła.
- Czekaj, o czym ty mówisz? Kyle się do ciebie dobierał?! Przecież to ty go pierwsza pocałowałaś!
- Co takiego?! Ja mówię o Jamesie i co ma do tego Kyle?
- Wczoraj, gdy wracałam po imprezie przechodziłam koło twojego domu. Był z tobą Kyle. Śmiałaś się tak głośnie, że było cię słychać w promieniu kilometra, a potem go pocałowałaś. I na zwykły pocałunek to to nie wyglądało.
- Ja się całowałam z Kylem?!
-No właśnie ci to mówię. Nie pamiętasz?
- Niestety nie. Ostatnie, co sobie przypominam, to jak się wkurzyłam na Jamesa i postanowiłam trochę wypić.
-No właśnie widać te twoje „trochę”. Hahaha.
-Dzięki, nie ma to jak wsparcie ze strony przyjaciół. Lepiej mi poradź, co ja mam teraz  zrobić. – westchnęłam.
- A co miałaś na myśli, że James posunął się o krok za daleko i pchał łapy tam gdzie nie trzeba. Wy chyba nie…
- NIE! No coś ty! – nie dałam jej dokończyć i od razu zaprzeczyłam. Opowiedziałam jej jak to wszystko się potoczyło.
- Mówiłam ci, że James do grzecznych chłopców nie należy. A ten jego kumpel ma rację. Będzie lepiej jak będziesz na niego uważała. – odpowiedziała Miley. - To nie jest facet dla ciebie.
- Może i masz rację.
- Pewnie, że mam. Zostaw Jamesa i zajmij się Kylem. – dodała z uśmiechem na twarzy.
- A co to miało znaczyć? – zapytałam również z uśmiechem.
- Widać, że mu się podobasz. A on tobie chyba też. Nie mylę się prawda?
W sumie sama tego nie wiedziałam. Kyle to fajny facet. Jest miły, troskliwy, zabawny, przystojny. Ale jest też coś w Jamesie co mnie intryguje, pomimo że może nie jest to dla mnie do końca bezpieczne.
- Może tak, może nie. – nie wiedziałam co odpowiedzieć, więc myślałam, że tak jakoś odbiegnę od tematu.
- Czyli mam rozumieć, że będziesz się ze mną bawić w wyliczanki i nic mi nie powiesz?
Jednak to prawda, że prawdziwa przyjaciółka cię zawsze wyczuje.
- Jak na razie muszę to wszystko sobie poukładać. Za dużo się ostatnio dzieje.
- Rozumiem cię. Ale wiedz, że jak będziesz miała jakikolwiek problem to wal do mnie o każdej porze dnia i nocy.
- Dzięki wielkie. I ty też.
- Zapamiętam, nie bój się. Ja takich zaników pamięci, jak ty po wczorajszym to nie mam. – Uśmiechnęła się i mrugnęła do mnie.
- Muszę ci się przyznać, że pierwszy raz się tak upiłam i przysięgam nigdy więcej. Od rana głowa mi tak nawala, że ledwo wytrzymuję.
- Ja mam na to niezły sposób.
- Jaki? – Byłam ciekawa i bardzo chciałam, aby wszystkie moje dolegliwości minęły.
- Spacer połączony z zakupami, co ty na to?
- Nie chce mi się wychodzić z domu.
-Oj nie gadaj tylko się rusz leniu. Bierz torebkę i wychodzimy.
- Ale… - zaczęłam.
- Nie ma żadnego ale. No dalej ruszaj się.
- Nie wygram z tobą, prawda?
- Nie. Szanse są jak jeden do miliona.
- No niech ci będzie.
Spakowałam do torebki potrzebne rzeczy i już miałyśmy wychodzić. Otworzyłam drzwi, a w nich stała osoba, której wcale się nie spodziewałam. 


  ********************
I jak wam się podoba? Jak myślicie kogo Selena spotkała za drzwiami? Czekamy na wasze komentarze. Do nn :-)
5 komentarzy = następny rozdział :-)

10 komentarzy:

  1. No kogo ona spotkała dawaj szybko nn

    OdpowiedzUsuń
  2. boskieeeeeee *_* moim zdaniem może spotkać Kednalla albo Jamesa ;) ale kurczę nie jestem pewna. czekam nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. super *.* pisz dalej ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Zuza Henderson22 kwi 2013, 20:17:00

    łapki w górę ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest świetne <3 Czekam na nn :*
    ~Ania

    OdpowiedzUsuń
  6. Więc, ja, że to ja. To wypowiem się więcej na temat rozdziału, niż tylko fajny, czekam na następny.
    Muszę ci przyznać, że jak na pierwszy blog,to idzie ci świetnie. Niewiele osób zaczyna właśnie tak. Pamiętam nawet po sobie, jak pisałam na samym początku. Teraz staram się robić to jak najlepiej.
    Witam cię serdecznie i oby tak dalej :D
    Ahh... no i jestem ciekawa kogo spotkała za tymi drzwiami. Coś mi podpowiada, że Jamesa:D
    Czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń