Hej ludzie. Jestem Klaudia Schmidt i razem z Claudią Maslow będę od teraz tutaj współtwórcą. Wracamy z blogiem i nie zamierzamy go usuwać. Jest to mój pierwszy blog i pierwszy rozdział więc proszę o wyrozumiałość :-). Notki będą dodawane tak często jak tylko będzie to możliwe. Dobra, nie przynudzam więcej. Tyle ode mnie i zapraszam. Mam nadzieję, że wam się spodoba :-)
Rozdział 3
Obudziłam się w południe z potwornym bólem głowy. Nie wiele
pamiętałam z wczorajszej imprezy. Jedyne co mi się przypomniało to taniec z
Jamesem, potem alkohol poszedł w ruch i tu film mi się urwał. Wczorajszy
wieczór był naprawdę dziwny. Jeszcze to tego słowa tego wysokiego blondyna,
abym uważała na Jamesa. Jestem prawie pewna, że się przyjaźnią, więc chyba by
mnie ostrzegał przed własnym kumplem, nie? Nic z tego nie rozumiałam. Wszystko
było strasznie skomplikowane, a ja w tym momencie nie miałam ochoty o tym
myśleć. Postanowiłam wstać i się jakoś ogarnąć. Poszłam do łazienki i wyszłam ubrana. Zeszłam na dół do kuchni, aby przygotować sobie jakieś śniadanie. Wzięłam
swój telefon aby sprawdzić, czy ktoś próbował się ze mną skontaktować. Była
wiadomość od mamy, że są na miejscu, i że im przykro, że odjechali bez
pożegnania. Akurat. Nagle zaczęli się mną interesować. Zawsze musiałam radzić
sobie sama. Niby miałam rodziców, którzy mnie ponoć kochali, ale zawsze
brakowało mi tego ciepła i troski z ich strony. Normalne matki pytają dzieci po
powrocie ze szkoły co tam nowego się dziś wydarzyło jednocześnie podając im
ciepły obiad. A moja? Nigdy nie pytała o szkołę, o oceny. Niezbyt się tym
interesowała. Fakt, nie byłam najgorszą uczennicą, ale do prymusów też nie
należałam. Pamiętaj jak kiedyś, kiedy byłam jeszcze w 1 klasie gimnazjum
chciałam zwrócić ich uwagę i przez tydzień nie chodziłam do szkoły. Myślałam,
że się wkurzą i może w końcu się mną zainteresują. A tu zero reakcji. Jak się
dowiedzieli po miesiącu to stwierdzili, że musiałam mieć jakiś ważny powód,
żeby nie chodzić do szkoły i w sumie nic wielkiego się nie stało. Z moich
rozmyślań wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć, a za drzwiami czekał
nie kto inny jak uśmiechnięta Miley. Przywitałyśmy się i zaprosiłam ją do
środka. Poszłyśmy do salony i usiadłyśmy na kanapie.
-Mogę wiedzieć czemu się tak szczerzysz odkąd do mnie
przyszłaś?-zapytałam.
-Oj daj spokój Sel. Wiesz o co mi chodzi.
-No właśnie nie bardzo.-odpowiedziałam trochę
zdezorientowana.
- Słuchaj, nie musisz mi ściemniać. Widziałam was wczoraj. –
jej mina stopniowo się zmieniała.
Byłam pewna, że chodzi jej o mój wczorajszy taniec z
Jamesem. To nie była dla mnie komfortowa sytuacja, ale Mil jest moją
przyjaciółką, więc jej mogę powiedzieć o co chodzi.
-Słuchaj. Faktycznie przystawiał się wczoraj do mnie i
posunął się o krok za daleko. Niech uważa, gdzie pakuje łapy bo następnym razem
nie będę już taka miła.
- Czekaj, o czym ty mówisz? Kyle
się do ciebie dobierał?! Przecież to ty go pierwsza pocałowałaś!
- Co takiego?! Ja mówię o Jamesie
i co ma do tego Kyle?
- Wczoraj, gdy wracałam po
imprezie przechodziłam koło twojego domu. Był z tobą Kyle. Śmiałaś się tak
głośnie, że było cię słychać w promieniu kilometra, a potem go pocałowałaś. I
na zwykły pocałunek to to nie wyglądało.
- Ja się całowałam z Kylem?!
-No właśnie ci to mówię. Nie
pamiętasz?
- Niestety nie. Ostatnie, co
sobie przypominam, to jak się wkurzyłam na Jamesa i postanowiłam trochę wypić.
-No właśnie widać te twoje
„trochę”. Hahaha.
-Dzięki, nie ma to jak wsparcie
ze strony przyjaciół. Lepiej mi poradź, co ja mam teraz zrobić. – westchnęłam.
- A co miałaś na myśli, że James
posunął się o krok za daleko i pchał łapy tam gdzie nie trzeba. Wy chyba nie…
- NIE! No coś ty! – nie dałam jej
dokończyć i od razu zaprzeczyłam. Opowiedziałam jej jak to wszystko się
potoczyło.
- Mówiłam ci, że James do
grzecznych chłopców nie należy. A ten jego kumpel ma rację. Będzie lepiej jak
będziesz na niego uważała. – odpowiedziała Miley. - To nie jest facet dla
ciebie.
- Może i masz rację.
- Pewnie, że mam. Zostaw Jamesa i
zajmij się Kylem. – dodała z uśmiechem na twarzy.
- A co to miało znaczyć? –
zapytałam również z uśmiechem.
- Widać, że mu się podobasz. A on
tobie chyba też. Nie mylę się prawda?
W sumie sama tego nie wiedziałam.
Kyle to fajny facet. Jest miły, troskliwy, zabawny, przystojny. Ale jest też
coś w Jamesie co mnie intryguje, pomimo że może nie jest to dla mnie do końca
bezpieczne.
- Może tak, może nie. – nie
wiedziałam co odpowiedzieć, więc myślałam, że tak jakoś odbiegnę od tematu.
- Czyli mam rozumieć, że będziesz
się ze mną bawić w wyliczanki i nic mi nie powiesz?
Jednak to prawda, że prawdziwa
przyjaciółka cię zawsze wyczuje.
- Jak na razie muszę to wszystko
sobie poukładać. Za dużo się ostatnio dzieje.
- Rozumiem cię. Ale wiedz, że jak
będziesz miała jakikolwiek problem to wal do mnie o każdej porze dnia i nocy.
- Dzięki wielkie. I ty też.
- Zapamiętam, nie bój się. Ja
takich zaników pamięci, jak ty po wczorajszym to nie mam. – Uśmiechnęła się i
mrugnęła do mnie.
- Muszę ci się przyznać, że
pierwszy raz się tak upiłam i przysięgam nigdy więcej. Od rana głowa mi tak
nawala, że ledwo wytrzymuję.
- Ja mam na to niezły sposób.
- Jaki? – Byłam ciekawa i bardzo
chciałam, aby wszystkie moje dolegliwości minęły.
- Spacer połączony z zakupami, co
ty na to?
- Nie chce mi się wychodzić z
domu.
-Oj nie gadaj tylko się rusz
leniu. Bierz torebkę i wychodzimy.
- Ale… - zaczęłam.
- Nie ma żadnego ale. No dalej
ruszaj się.
- Nie wygram z tobą, prawda?
- Nie. Szanse są jak jeden do
miliona.
- No niech ci będzie.
Spakowałam do torebki potrzebne
rzeczy i już miałyśmy wychodzić. Otworzyłam drzwi, a w nich stała osoba, której
wcale się nie spodziewałam.
********************
I jak wam się podoba? Jak myślicie kogo Selena spotkała za drzwiami? Czekamy na wasze komentarze. Do nn :-)
5 komentarzy = następny rozdział :-)
5 komentarzy = następny rozdział :-)
No kogo ona spotkała dawaj szybko nn
OdpowiedzUsuńboskieeeeeee *_* moim zdaniem może spotkać Kednalla albo Jamesa ;) ale kurczę nie jestem pewna. czekam nn ;*
OdpowiedzUsuńsuper *.* pisz dalej ;*
OdpowiedzUsuńŚwietne, czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńSuper *-* .
OdpowiedzUsuńCzekam na nn <3
łapki w górę ^^
OdpowiedzUsuńAby nie za wysoko XD
UsuńŚwieetne :)
OdpowiedzUsuńTo jest świetne <3 Czekam na nn :*
OdpowiedzUsuń~Ania
Więc, ja, że to ja. To wypowiem się więcej na temat rozdziału, niż tylko fajny, czekam na następny.
OdpowiedzUsuńMuszę ci przyznać, że jak na pierwszy blog,to idzie ci świetnie. Niewiele osób zaczyna właśnie tak. Pamiętam nawet po sobie, jak pisałam na samym początku. Teraz staram się robić to jak najlepiej.
Witam cię serdecznie i oby tak dalej :D
Ahh... no i jestem ciekawa kogo spotkała za tymi drzwiami. Coś mi podpowiada, że Jamesa:D
Czekam nn :*