Rozdział 13
Kolejny zwykły poranek. Kolejny niczym nie różniący się od
innych dzień. Kolejne zmartwienia zaprzątające moją głowę i myśli. Naprawdę mam
tego wszystkiego dość. Czemu choć jeden raz w życiu nie mogę być szczęśliwa?
Choć raz nie musieć się niczym martwić i nie przejmować się niczym? Czy to
naprawdę aż tak wiele? Jak na razie wszystko się pieprzy i nic nie idzie po
mojej myśli: moja najlepsza przyjaciółka potwornie mnie oszukała, facet który
prawie mnie zgwałcił nagle chce być moim przyjacielem, mój były nie potrafi
zrozumieć, że już nigdy nie będziemy razem i do tego moi rodzice wyjechali na
drugi koniec kraju zostawiając mnie tu samą z moimi problemami. A ja… Ja
najzwyczajniej w świecie już sobie z tym wszystkim nie radze. To mnie przerasta.
Postanowiłam wyjść na spacer. Chodząc po pobliskim parku
mijałam wiele osób. Małe, roześmiane dzieci, które nie mają żadnych zmartwień,
które nie wiedzą co je czeka w przyszłości. Młodych, zakochanych ludzi
niezdających sobie sprawy, że kiedyś ich cudowna bańka mydlana pryśnie. Starsze
osoby, które póki mogą wykorzystują swój ostatni czas. A pomiędzy nimi ja. Nic
nie znacząca i niczym nie wyróżniająca się dziewczyna.
Spacerując tak zastanawiałam się co dalej ze mną będzie. Jak
będzie wyglądało moje życie bez Miley i rodziców. Jak powinnam się teraz
zachować i co zrobić. W sumie nie wiele. Co ja wróżka jestem, żeby naprawiać błędy
innych ludzi? Tak dobrze to nie ma. Zmęczona wróciłam do domu i zasiadłam przed
telewizorem. Było już popołudnie a ja nie miałam na nic ochoty. Nagle ktoś
zapukał do drzwi.
- Hej Sel.
- Jake co ty tu znowu robisz? Proszę cię, daj mi spokój.
Chcę być sama.
- Chciałem się tylko dowiedzieć co u ciebie i jak się
czujesz. Ostatnio jak cię widziałem nie byłaś w najlepszym stanie.
- Dzięki. Dziewczyny lubią to słyszeć.
- Sory, nie chciałem cię urazić.
- Spoko, nic się nie stało. Wiem, że jak królowa piękności
to ja nie wyglądam, a w tamtym momencie to już szczególnie.
- Dla mnie zawsze jesteś piękna.
- Jake nie zaczynaj znowu.
- Przepraszam, zapomniałem się. – chłopak na chwilę zamilkł –
Kontaktowałem się ostatnio z Miley, by się dowiedzieć co u ciebie, ale niewiele
mi powiedziała. Wiem tylko tyle, że obiecała ci, że to będzie wasza tajemnica i
nikomu nic nie powie.
- Taaaaa, utrzymywanie różnych rzeczy w tajemnicy świetnie
jej wychodzi.
- Co masz na myśli?
- Ostatnio się trochę pokłóciłyśmy. I właśnie poszło o pewną
tajemnicę.
- Może mógłbym ci jakoś pomóc?
- Nie trzeba. Sama to muszę załatwić.
- Jak wolisz, ale pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć.
- Zapamiętam.
- Przepraszam cię, ale musze już lecieć. Umówiłem się z
kumplem.
- Jasne. I mimo wszystko dzięki, że wpadłeś.
- Nie ma za co. Cześć.
- Cześć.
Wróciłam do wcześniej przerwanej czynności, czyli oglądania
telewizji. Niestety, tym razem znów ktoś postanowił mi przeszkodzić. Tym razem
to był dzwoniący Kendall. Odebrałam telefon i zaczęłam rozmowę.
- Cześć. Co jest?
- Siema. Mam towar.
- Świetnie. To kiedy mogę po niego przyjść?
- Jak chcesz mogę ci teraz podrzucić, albo wpadnij wieczorem
bo robimy imprezę. Będzie jedna osoba więcej.
- Nie wiem czy to dobry pomysł. Nie mam nastroju.
- Oj nie daj się prosić. Rozerwiesz się, zabawisz, potańczysz.
Co masz lepszego do roboty?
- Posiedzę w szlafroku przed telewizorem?
- A co ty własna babcia jesteś?
- Dobra, niech ci będzie. Wpadnę wieczorem.
- Ok, to czekamy.
- A Kendall jeszcze jedno. Skąd masz mój numer?
- Od Jamesa. Nie chciało mi się iść to postanowiłem zadzwonić.
- Ale ty wiesz, że mieszkam od ciebie 2 minuty drogi? –
zapytałam z wyczuwalnym śmiechem w głosie.
- Oj daj mi spokój. Leń jestem i nic na to nie poradzę.
- Nie skomentuję tego. – zaczęłam się śmiać.
- Jakaś ty miła. – powiedział Schmidt z sarkazmem.
- Dobra, już nic nie mówię. Widzimy się potem. Na razie.
- Na razie.
***kilka godzin później***
Wyszykowałam się i byłam gotowa do wyjścia. Już po chwili
stałam przed domem chłopaków.
- Siema. – drzwi otworzył mi średniego wzrostu Latynos –
Jesteś Selena, zgadza się?
- Tak, to ja.
- Kendall uprzedzał, że wpadniesz. Śmiało zapraszam.
Weszłam nieśmiało do środka. Było sporo osób, Na moje
nieszczęście nikogo z nich nie znałam.
- Ja musze lecieć do innych gości, a ty się rozgość i baw
się dobrze.
- Dzięki, postaram się.
Po chwili obok mnie pojawił się James.
- Cześć. Myślałem, że już nie przyjdziesz.
- Jak widzisz się pomyliłeś.
- Wyglądasz bardzo ładnie i sexy.
- Dziękuję. Chyba.
- A i mam nadzieję, że zgodzisz się ze mną raz zatańczyć? –
zapytał niepewnie.
- Płonne nadzieje.
- Czemu?
- Jeszcze się pytasz? Nie zapomniałam co ostatnio chciałeś
mi zrobić, albo wtedy jak tańczyliśmy ze sobą.
- Już ci to wyjaśniałem: podczas tańca byłem pijany, a wtedy…
to wszystko przez te narkoytyki.
- Nie pij, nie ćpaj. Wtedy pogadamy. – odeszłam od niego
kierując się w stronę Kendalla, którego zobaczyłam w pobliżu.
- Cześć. Masz to, o co prosiłam?
- Tak, trzymaj. – podał mi niewielką torebkę z 4 tabletkami.
- Dzięki. Tu masz kasę. – podałam mu banknoty. – A tak w
ogóle co to jest?
- To jest moja droga tak zwana „piguła szczęścia”. Po jej
zażyciu rozluźniasz się, zapominasz o wszystkich problemach i zmartwieniach. Po
prostu czujesz się błogo, jak w raju.
- Mam nadzieję, że zadziała.
- Nie ma innej opcji. I spokojnie.” Pigułka szczęścia” nie
jest za szkodliwa. Powoduje tylko maleńką utratę pamięci. To wszystko.
- Ok, dzięki za wszystko.
- Nie ma sprawy. Lecę bo Carlos mnie woła. Później pogadamy.
- Ok.
Otworzyłam opakowanie i wzięłam jedną tabletkę. Przyjrzałam
się jej uważnie. Wyglądem nie różniła się wcale od innych leków, które zażywają
chorzy ludzie. Przez chwilę wahałam się czy ą wziąć, ale nie mogę się teraz
wycofać. Zażyłam ją. Po chwili zaczęło mi się kręcić w głowie. Potem film mi
się urwał…
***************
Jak myślicie: co się dalej stało?
10 komentarzy=kolejny rozdział ;-)
No No Super czerkam na nnn
OdpowiedzUsuńsuper nie mogę doczekać się następnego :)
OdpowiedzUsuńSuper Rozdział ;3 Z niecierpliwością czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńZarąbisty rozdział ^ ^ Pewnie coś się stanie z Jamesem tam ^ ^ Na pewno ;) Czekam nn :*
OdpowiedzUsuńNo No super czekam z niecerpliwoscia na nn :D ^.^
OdpowiedzUsuńSUPER! nie mogę się doczekać następnego rozdziału :) Zapraszam na mój blog http://love-and-dreamss.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńShadow.
dzieje się dzieje :D oj ona zaszaleje chyba ;D czekam nn ;) rozdział bardzo się podobał ^^
OdpowiedzUsuńrozdział bardzo fajny jestem ciekawa co będzie dalej czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńKendall i narkotyki... Podoba mi się to połączenie xd.
OdpowiedzUsuńJak zwykle super i czekam na nn.
Jeej to było super :)
OdpowiedzUsuńJezus Maria...aż się boję, co mogło się stać...nie no, żartuję;p myślę, że będzie ok:D najwyżej pójdzie z Jamesem do łóżka i...zresztą nieważne^^ rozdziała jak zwykle świetny <3 czekam na następny^^
OdpowiedzUsuńRozdał super. czekam na nn
OdpowiedzUsuńBardzo fajne, ale kiedy w końcu będzie nowy rozdział?
OdpowiedzUsuńJezu.. Miało być bo 10 komentarzach, a minął już prawie miesiąc. Rozumiem że macie wakacje ale możecie np. Dodać info że was nie będzie ~.~
OdpowiedzUsuń